“Na początku lata, Serge July (red. Naczelny paryskiego dziennika ”Libération” spytał mnie, czy mogłabym ewentualnie pisać regularną kronikę. Zawahałam się, perspektywa regularnej kroniki trochę mnie przerażała, ale potemu znałam, że zawsze mogę spróbować” .
Kiedy zaczął się strajk w Stoczni M. Duras zanotowała : « …na pierwszy rzut oka nic nowego się nie wydarzyło w tych ostatnich dniach, nic tylko upływ czasu, zbrodnia, i głód, i Iran i Afganistan, a potem, powoli, zupełnie nowe wydarzenie zaczęło się w tych dniach wyłaniać, dzieje się to jak najdalej od nas, bardzo daleko, w Polsce, to spokojny strajk robotników w Stoczni Gdańskiej. „wiadomość dotarła do nas w połowie sobotniego dnia. Tak, Gdańsk. Zaakceptowano. Doszło do podpisania.
31 sierpnia napisała: […] Nie wiem, jak mam wam mówić o tej nowinie. Wszyscy o tym rozmawiają, myśląc, że wszystko jest jasne...,